To był mój kolejny, rekordowy Tydzień. Już sam fakt, że piszę “kolejny, rekordowy” mnie cieszy, bo to oznacza, że forma rośnie. Plan na ten tydzień był następujący :
Przyznam szczerze, że bardzo trudno było mi się zebrać w poniedziałek rano na ponad 8,5 km, kiedy w nogach jeszcze czułem niedzielne 18. Biegło się nawet całkiem nieźle w spokojnym tempie ponad 6:oo min/ km, plus 5 razy krótkie przebieżki. Naprawdę ciężko było dopiero po biegu, kiedy przez cały dzień w biurze czułem spore zmęczenie kilometrami. Jakby nie było 26,5 km w dwa dni, to jak na moje amatorskie standardy całkiem sporo.
Prawdziwe wyzwanie czekało mnie jednak w środę. Kolejny test Cooper’a – czyli jak najszybszy nieprzerwany bieg przez 12 minut. To od tego testu głównie zależy układ i tempo planu treningowego Endomondo. System uważa ten test za najlepszy sprawdzian naszej bieżącej kondycji. Nie wiem, czy słusznie czy nie, ale ponieważ postawiłem wszystko na plan treningowy z Endomondo mam nadzieję, że to prawda 🙂 i zamierzam się tego trzymać.
Starałem się włożyć w ten test wszystkie swoje siły i wypaść jak najlepiej. Najpierw solidna rozgrzewka, to jest szczególnie ważne przed treningiem z taką wysoką intensywnością, dynamiczne rozciąganie, trochę truchtu i start. Podczas mojego poprzedniego testu w 12 minut przebiegłem 2,55 km, co było o 100 metrów mniej od mojego rekordu życiowego. Tym razem wiedziałem, że jeśli chce poprawić swój wynik muszę trzymać tempo poniżej 4:40 min / km. Jak dla mnie to jest szybko! Sceneria do testu była idealna, przed bramą główną stadionu olimpijskiego w Turynie (a w tle panorama Alp).
Pierwsze 5 minut było dosyć łatwo trzymać wysokie tempo, patrzyłem na zegarek mniej więcej co minutę pilnując, aby nie było wolniej niż 4:30 min / km. Potem oczywiście coraz trudniej. Po 10 minucie bałem się, że płuca i serce wyskoczą ze mnie i będę je musiał zbierać z chodnika. Miałem naprawdę dosyć… Udało się jeszcze wytrzymać tempo przez 2 minuty głównie siła woli i świadomością, że już prawie koniec. Wynik był taki jak chciałem – ustanowiłem swój nowy rekord życiowy!!! Pokonałem 2,77 km w ciągu 12 minut. To o ponad 200 metrów więcej niż miesiąc temu. Ogromnie mnie to ucieszyło, bo widzę, że moje poranne wstawanie daje realne efekty. To są takie małe cele, które sobie stawiam w drodze do Maratonu. Pomagają się zmotywować i dodają energii na kolejny tydzień. Co więcej na podstawie tego testu Endomondo nieznacznie podkręciło mi tempo dalszych treningów i teraz mój prognozowany czas na ukończenie Maratonu we wrześniu to: 3g :57 min, co przekracza moje oczekiwania! Pierwszy w życiu Maraton i czas poniżej 4 godzin? To byłby ogromny sukces, ale jeszcze nie chcę się zbytnio ekscytować, to nawet nie połowa drogi i przede mną sporo pracy.
Na koniec tygodnia w niedzielę długi bieg. Tym razem miałem przyjemność być w weekend w domu w Warszawie i tutaj ukończyłem długi bieg. W tym tygodniu to było aż 19 km w czasie około 5:50 min/km, co mnie cieszy bo udało się zejść poniżej 6:00 min/km.
Do 16 km nawet nie było źle, biegło się całkiem przyjemnie, nie licząc lekkiej mżawki :), potem już czułem kilometry. Mimo wszystko jestem nastawiony bardzo pozytywnie, ponieważ wciąż pamiętam koniec Tygodnia 6, gdzie po 15 kilometrach nie potrafiłem się ruszyć przez prawie 2 godziny. Dużo się zmieniło przez ostatnie 3 tygodnie 🙂 Do startu jeszcze 19 tygodni, będzie dobrze 🙂
Podsumowanie tego tygodnia:
Tydzień 9 – dystans 39.61 km; czas treningu: 3g:48m:23 s
Jeśli podobają Ci się teksty na tej stronie skorzystaj z formularza poniżej i zostaw mi swój adres e-mail. Będziesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach. Obiecuje żadnego spamu!