W tym tygodniu niestety skończyło się moje wakacyjne bieganie, ale na pocieszenie był to jeden z bardziej udanych tygodni do tej pory. Udało mi się ustanowić 2 nowe rekordy życiowe. Tym razem nie na żadnych zawodach, a tylko dla siebie, ale jak dla mnie to się liczy 🙂 Ale o tym za chwilę.

Plan na tydzień był dosyć spokojny, poza kolejnym testem Cooper’a:

Tydzien 15 - Plan

Dla przypomnienia Test Cooper’a polega na ciągłym biegu przez 12 minut z maksymalną intensywnością, jaką jesteśmy w stanie utrzymać przez ten czas. W planie treningowym Endomondo, między innymi to od wyniku Testu Cooper’a zależy, z jakim tempem będą zaplanowane moje kolejne treningi. Generalnie zasada jest taka, aby się do tego testu przyłożyć i pobiec na 100% (a może nawet 110%) swoich możliwości. Poprzednio w 12 minut udało mi się pokonać 2,78 km. Tym razem chciałem więcej :), nie było tak bardzo istotne ile więcej, ważne było, aby być lepszym od siebie sprzed 6 tygodni. Wtedy wiem, że treningi dają pozytywne rezultaty.

Zacząłem w tempie bardzo szybkim (jak na mój poziom oczywiście) – między 4:00/4:10 min / km. To nie była rozsądna decyzja, po mniej więcej 5 minutach czułem, że zdecydowanie przesadziłem. Temperatura robiła swoje, płuca paliły żywym ogniem, nogi nie chciały ze mną współpracować, a w głowie tylko jedna myśl – zatrzymać się i przełożyć ten test na później. Wiedziałem jednak, że nie ma żadnego później, albo teraz, albo wcale. Biegłem tak szybko jak mogłem, ale już dużo wolniej niż na początku, próbując złapać oddech, walcząc z narastającym zmęczeniem i stężeniem kwasu mlekowego w mięśniach. Po kolejnych 2 minutach udało mi się trochę przyspieszyć i wiedziałem, że jeszcze tylko 5 minut i będzie po wszystkim. Dalej stopniowo biegłem coraz szybciej i byłem pewien, że ukończę 12 minut. Miałem jednak wątpliwości czy uda mi się pobić swój poprzedni rekord przez ten zbyt szybki początek. Kiedy po 12 minutach zobaczyłem na Garminie dystans 2.83 byłem podwójnie szczęśliwy. Po pierwsze, że to już koniec, a po drugie, że udało się poprawić rekord życiowy mimo zepsutego startu i upału 🙂

Po tym teście mój szacowany wynik w Maratonie to: 3:51:58. Jak dla mnie rewelacja i mam nadzieję, że faktycznie uda mi się to osiągnąć. Więcej mi do szczęścia nie potrzeba :).

W czwartek spokojny bieg, wyjątkowo aż na 15 km, tak, aby utrzymać tygodniowy kilometraż powyżej 50 km. To było niezbędne, biorąc pod uwagę, że w środę podczas testu biegłem tylko niecałe 3 km.

Tym razem postanowiłem pobiec część dystansu po plaży – 10 km wzdłuż morza, a potem 5 km pętla przez małe miasteczko turystyczne na wybrzeżu. Plaża o 7:30 rano jest rewelacyjna.

T15 - plaza

Temperatura jest jeszcze do wytrzymania i co ważniejsze plażę mamy prawie tylko dla siebie. Pomimo tych zalet – nie jest to moje ulubione miejsce do biegania. Bieganie po piasku jest trudniejsze i wymaga większej siły w nogach (to akurat jest plus, bo rozwija naszą siłę biegową), ale jednocześnie taka nawierzchnia bardziej obciąża ścięgno Achillesa, a to w moim przypadku zdecydowanie nie jest dobry pomysł. Dodatkowo plaża jest zawsze bardziej lub mniej pochylona w stronę morza, co obciąża kolano i kostki. Biegnąc długi dystans po nachylonym podłożu jest ryzyko kontuzji. Stąd mój pomysł, aby tylko część tego biegu biec po piasku, a resztę wzdłuż plaży, ale już po ścieżce. Podsumowując bieganie po plaży jest przyjemne, bardzo miłe wizualnie, ale trzeba zachować umiar 🙂

Na koniec tygodnia pozostał mi jeszcze długi bieg – tym razem 21 km, a więc o 2 mniej niż w poprzednim tygodniu. Biegłem taką samą trasą jak poprzednio, bo jakoś nie mogłem się oprzeć urokowi tego otoczenia.

T-15 Santa Pola

Tym razem biegło się zdecydowanie lepiej niż w poprzednim tygodniu, jednak uczciwie przyznaję – 21 km to nadal dla mnie wyczyn i ciągle się zastanawiam skąd wziąć energię na kolejne 21. Pocieszające jest to, że po sprawdzeniu GPS’a, po zakończonym biegu, wyświetlił mi się komunikat o nowym rekordzie życiowym na dystansie półmaratonu 🙂 – 1:57:15s, czyli o ponad 2 minuty szybciej niż poprzedniego tygodnia. To nie było zaplanowane więc cieszy podwójnie.

Podsumowanie tygodnia:

Tydzień 15 – dystans 50.19 km ; czas treningu: 4g:35m:09 s

Projekt Maraton – Tydzień 15 was last modified: July 6th, 2015 by Andrzej

Leave A Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *