Motywacja do biegania – gdzie jej szukać? No cóż, każdy ma swoje własne sposoby. Ja chętnie podzielę się z Wami tym, co działa w moim przypadku.

Przede wszystkim warto pamiętać, że człowiek generalnie ma wolną wolę i sam decyduje o swoim losie, zachowaniu oraz, co tutaj jest szczególnie istotne, sposobie wykorzystania czasu. Na prawdę nie mogę już słuchać najczęstszej wymówki niedoszłych “biegaczy” – “Ale ja nie mam na to czasu”. To w 99% jest nieprawda. Zawsze masz czas – Twoją decyzją jest jak wolisz go spędzić. Czy na prawdę kolejny odcinek “Homeland”, “House of Cards” albo “Gry o Tron” jest w tej chwili priorytetowy? Czy usprawiedliwieniem jest, że telewizja i kanapa Ciebie relaksuje? Moim zdaniem nie – uwierz mi wieczorny bieg zrelaksuje Cię dużo bardziej niż film lub serial, a do tego łatwiej się będzie zasypiało.

No dobra, tylko jak się zebrać. Przede wszystkim – wstać i wyjść pobiegać, reszta przyjdzie sama. W bieganiu ważne jest to, że nikt nam niczego nie narzuca, nie musimy na nikogo czekać, jesteśmy zdani tylko i wyłącznie na własną wolę i motywację. W moim przypadku motywująco działają następujące 4 sposoby:

1) Wyznacz sobie i określ jasny i osiągalny CEL, który będzie ograniczony jakąś ramą czasową – cel: chcę przebiec maraton lub chciałabym zrzucić parę kilogramów to nie jest dobrze określony cel. Dobry cel to na przykład: chcę ukończyć maraton 27 września w czasie poniżej 4 godziny i 30 minut 😉 lub chciałabym zrzucić 4kg w ciągu najbliższych 6 tygodni, biegając minimum 4 x w tygodniu. Wyznaczenie sobie celu bardzo pomaga się zmotywować, zarówno na początku, jak i w momentach zwątpienia, wtedy właśnie warto wyciągnąć sobie kartkę\aplikację\zdjęcie z naszym celem i przypomnieć sobie po co ten wysiłek. W moim przypadku ukończenie maratonu we wrześniu nie będzie możliwe bez regularnego biegania więc wiem, że muszę się zebrać, chociaż nie zawsze mam ochotę, natomiast za każdym razem po treningu jestem bardzo zadowolony, że go ukończyłem.

2) Ułóż i zapisz szczegółowy plan osiągnięcia swojego celu. Tutaj znowu może to być aplikacja i plan treningowy, tak jak w moim przypadku, może to być harmonogram na kartce papieru przyczepiony na lodówce, gdzie zaznaczamy nasze postępy małe sukcesy. Ważne jest, aby widzieć postępy, to dodaje motywacji i pomaga w gorszych momentach, kiedy np. widzę, że już ukończyłem 12 tygodni planu treningowego do Maratonu wiem, że gdybym teraz przestał mój dotychczasowy wysiłek poszedłby na marne, a przecież nikt z nas nie lubi tracić energii bez celu.

3) Wstań biegać rano! Ten punkt będzie zapewne najbardziej kontrowersyjny, ale ja proponuję to, co działa w moim przypadku. Nie lubię wstawać rano i nie jestem tzw. skowronkiem, ale… Wystarczy tylko ustawić budzik na godzinę wcześniej niż zazwyczaj i to wszystko. Po obudzeniu szybko wstajemy i wychodzimy z domu biegać. W moim przypadku to działa, bo po obudzeniu nie mam żadnej wymówki, aby zrezygnować, nie mogę być jeszcze zmęczony po całym dniu w pracy, albo wypadło mi ważne spotkanie, kolacja z klientem itp. Ten czas jest przeznaczony na bieganie. Spróbujcie sami:) Polecam! Warto chociażby dla pięknych widoków i pustych ścieżek w parkach:)

4) Podziel się swoim celem ze znajomymi 🙂 – opowiedz wszystkim jaki masz plan: będę biegać 3 razy w tygodniu, przebiegnę 5km, wystartuje w maratonie itd. Jakikolwiek będzie Twój cel, znajomi będą Ciebie dodatkowo wspierać – a co więcej w takiej sytuacji odpowiadasz już nie tylko przed sobą, ale także przed swoją “publicznością” – to będzie dodatkowa motywacja.

Wyzwanie: Proponuje Wam małą zabawę – napiszcie w komentarzach poniżej o swoim celu biegowym na najbliższe 3 miesiące (czas, dystans, zawody, etc.) – do wyboru – ja wybiorę 10 waszych wyzwań (mam nadzieję, że będzie wśród Was 10 odważnych osób) i zrobimy z tego osobny wpis na tej stronie, gdzie będziemy wspólnie śledzili wasze postępy i motywowali Was do osiągnięcia celu:) To będzie dla Was motywacja do biegania według punktu 4:).